Zbigniew Klimczak odszedł na wieczną wachtę...

2016-08-25 14:45 Redakcja "Żagli"
Zbigniew Klimczak
Autor: Archiwum Żagli Zbigniew Klimczak

W środę w godzinach porannych zmarł Zbigniew "Batiar" Klimczak – znany publicysta i działacz żeglarski. Kilkakrotnie pisywał też do "Żagli", a jego teksty cieszyły się zainteresowaniem naszych Czytelników...

Kpt. Jerzy Kuliński pisze o nim w swoim Subiektywnym Serwisie Informacyjnym:

Nieustraszony bojownik o swobodę żeglowania. Współpracownik SSI, posiadacz jednego z 4 kubków naszego okienka. Swego czasu nalezał do SAJ, ale rozstał się ze Stowarzyszeniem (w zgodzie!) ponieważ przewyższał nas swym radykalizmem i nieustępliwością. Samotrzeć dobierał się do skóry dygnitarzom zarówno rządowym, jak i związkowym. Żartobliwie mówiliśmy o Nim - "Buldog". Był współautorem drugiego wydania "Praktyki bałtyckiej na małym jachcie". Dziś straciliśmy Przyjaciela i Sojusznika. Wyrazy współczucia Jego żonie Gosi, która przez półtora roku toczyła heroiczną batalię o jego wyzdrowienie.”

Sam Zbigniew Klimczak tak wspominał początki swojego żeglowania:

Urodzony w zamierzchłym 1934 r. we Lwowie, rzucany losami wojny, wylądowałem w końcu w Katowicach. Przygodę z żeglarstwem rozpocząłem w 1954 r. na WJM... w kajaku! To nie żart - był to spływ kajakowy Krutynią i jeziorami Puszczy Piskiej. Jak dotarliśmy na Jezioro Nidzkie, już za wyspy, wiał piękny wiaterek w plecy. Ponieważ wcześniej patrzyłem z zazdrością na kilka mijających nas jachtów, pozazdrościłem im. Wyjąłem z wyposażenia PTTK prześcieradło zszyte w kopertę, naciągnąłem na wiosła i za darmo przeleciałem aż za Zamordeje. To było coś wspaniałego, ale nawet do głowy mi nie przyszło, że to będzie mój sposób na życie. Mało tego - zdając sobie sprawę jak cudowną rzeczą jest żeglarstwo, zacznę je ze wszystkich sił i na każdy sposób promować. To prześcieradło odmieniło moje życie.
Po powrocie do Katowic zacząłem szukać kontaktu z żeglarstwem i trafiłem na Pogorię I, koło Dąbrowy Górniczej. To kolebka wielu znanych i mniej znanych śląskich żeglarzy i to sprzed wojny. Istniało tam już kilka klubów i ośrodków. Trafiłem do Sekcji żeglarskiej LOK przy Hucie Kościuszko w Chorzowie...

Polskie żeglarstwo straciło wielkiego pasjonata i animatora żeglarskiego stylu życia. Cześć Jego pamięci!
Redakcja ŻAGLI

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.