Za nami regaty na Wiśle - relacja + zdjęcia

2014-09-23 16:40 Informacja prasowa

Dzięki inicjatywie Harcerskiego Ośrodka Wodnego Chorągwi Stołecznej ZHP oraz w ramach obchodu Święta Wisły, po ponad pięćdziesięciu latach, powróciła na Wisłę tradycja organizowania regat żeglarskich.

Nie było łatwo „przywrócić do życia” ten warszawski odcinek rzeki, ponieważ od 1963 roku, czyli od czasów powstania Jeziora Zegrzyńskiego, Wisła „zamarła”,  wszelkie działania sportowe żeglarze przenieśli na akwen mniej wymagający. O sztuce pływania po rzece prawie zapomniano, przypinając Wiśle łatkę niebezpiecznego i nieprzewidywalnego żywiołu.
 
Znalazła się jednak grupa pasjonatów, którzy zrobili pierwszy krok, będący zachętą dla kolejnych miłośników „ekstremalnych doznań”,  niebojących się pływać pod żaglami na Wiśle. Wzięli oni udział w regatach, które okazały się ciekawym doświadczeniem i przyjemną rywalizacją sportową, a nie, jak niektórzy obawiali się, ryzykownym przedsięwzięciem.
 
Choć większość jachtów wyposażona była w silniki,  pomocne w „walce” z silnym nurtem, to wśród regatowców znalazło się paru śmiałków, którzy, biorąc przykład z wiślanego mistrza klasy Finn, Leszka Kwiatkowskiego, starali się poskromić rzekę na żaglach, podejmując próby halsowania pod prąd. Wymagało to dobrej znajomości czytania rzeki i dużej czujności sterników wypatrujących łach, płycizn, a nawet cofek.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Warto było doskonalić sztukę żeglowania po rzece, bo Regaty o Błękitną Wstęgę, wpisały się już w stały program obchodów Święta Wisły. W każdym, kolejnym roku będą coraz dłuższe i prawdopodobnie, tak jak dawniej, obejmą odcinek Świder – Warszawa lub Góra Kalwaria – Warszawa, aby ostatecznie przemienić się w regaty wieloetapowe  z Warszawy do Gdańska.  

A wtedy, razem z żaglami na rzece, pojawią się, jak grzyby po deszczu, porty, przystanie, a nawet pomosty.  
Na razie takiej infrastruktury brakuje, o czym przekonali się uczestniczy tegorocznych regat, gdy 13 września 2014r.  przycumowali na plaży pod Mostem Łazienkowskim i zamiast pomostu przywitało ich głębokie błoto, co na szczęście nie zmniejszyło zapału do żeglowania, a nawet wywołało szereg wesołych komentarzy.

Nieco brudni, ale w dobrych humorach, przedstawiciele 16 załóg, reprezentujących 5 organizacji żeglarskich: Harcerskiego Ośrodka Wodnego Chorągwi Stołecznej ZHP, YKP WARSZAWA, PTTK Rejsy, PTTK WKW oraz Fundacji Ocean Marzeń, wzięło udział w regatach, pokonując odcinek rzeki między Mostem Łazienkowskim i Poniatowskim.

Wystartowały równocześnie jachty różnych klas: Omega, Dezeta, Foka, Tango, Pirat, Delphin, Nadzieja. Choć różniły się wielkością, powierzchnią żagla i ciężarem, to jednak okazało się, że szybkie działanie, doświadczenie, a nawet odrobina szczęścia, zróżnicowały znacznie wyniki regat.

Pierwsze miejsce zajęła Omega sterowana przez Tomasza Skawińskiego, reprezentująca YKP WARSZAWA, a drugie i trzecie Tanga 780 z Fundacji Ocean Marzeń  prowadzone przez Martę i Adama Wiśniewskich.

Po zakończeniu wyścigów Koordynator Regat Wojciech Ulatowski podziękował uczestnikom za wspólną rywalizację sportową, dobrą zabawę i przetarcie pionierskich szklaków wiślanych, które w następnym roku zaowocują kolejnymi, bardziej rozbudowanymi regatami.
Czego z całego serca życzę wszystkim miłośnikom żeglarstwa rzecznego.

Wyniki Regat o Błękitną Wstęgę Wisły >>>
https://drive.google.com/file/d/0ByOJGT-panA9NnAxenhucDlsclE/edit?usp=sharing

Więcej zdjęć z Regat o Błękitną Wstęgę Wisły >>>
https://plus.google.com/photos/107670362640796329499/albums/6058615012535945041?banner=pwa

Joanna Święcicka-Łyszczarz
YKP WARSZAWA
http://www.ykpwarszawa.pl/

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.