"Selma Expeditions" rozpoczęła szósty etap wyprawy SELMA - ANTARKTYDA - WYTRWAŁOŚĆ

2015-03-06 14:11 Informacja prasowa

W antarktyczne Morze Rossa nie wmarzniemy. To już pewne. Marzenia (niektórych załogantów) o zimowaniu w lodach trzeba odłożyć na inny czas. Płyniemy już po oceanie!

Szósty - finalny etap - Wyprawy SELMA - ANTARKTYDA - WYTRWAŁOŚĆ - rozpoczęty.

Spod góry lodowej, osłaniającej nas przez prawie dwie doby przed sztormem (w porywach do 70 w./130 km/h) ruszyliśmy wczesnym rankiem.  Na szczęście wiatr znacznie osłabł, a pak był luźny. Końcówka na żagielkach - kliwer i bezan. Z lodowego paku wyszliśmy około południa.

Na oceanie duży rozkołys i silny wiatr. Żeglujemy 7-8 węzłów (ok. 15 km/h).  Buja nieźle. Do tego zapada noc, odwykliśmy trochę od pór dnia. Wszyscy gremialnie ziewają całymi dniami. Noce ciemne, a tu trzeba płynąć. Wystawiamy oko na dziób. Pływają kry i growlery. O ile growlery są widoczne, to kry często pojawiają się niespodziewanie zza fali. W dzień to nie problem, ale nocą... Dmuchamy na zimne! Nawet na to bardzo zimne, zważywszy na "okoliczności przyrody". Nadal pływamy w "siedemdziesiątkach". Nienazwanych siedemdziesiątkach.

Nadal żeglujemy w "siedemdziesiątkach". Nienazwanych siedemdziesiątkach. Może nasi Czytelnicy podrzucą jakieś dobre przymiotniki... Podziękujemy z imienia i nazwiska za najlepsze określenie. Taki mały, selmowy konkurs ? (Przesyłajcie Wasze propozycje na adres: wyprawa@selmaantarktyda.com, do 10 marca 2015, włącznie).

UWAGA: dla wybranej przez Jachtowe JURY propozycji - nagroda niespodzianka!

Przed nami jeszcze kawał drogi.

Dziękujemy za wszystkie życzenia - pomogły. Lody się jednak rozstąpiły :-)

Pozdrawiamy z oceanicznej Selmy,

Piotr oraz Jacek, Wifi, Leon, Damian, Luby, Artur, Kris, Tomek, Duszan i Krzysiek

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.