Rowerem w stronę źródeł Amazonki i szczytu Nevado Mismi - relacja Marcina Gienieczko

2014-09-18 11:58 Marcin Gienieczko
Rowerem w stronę źródeł Amazonki
Autor: Archiwum Żagli

Po kilku dniach aklimatyzacji w Chivay Marcin Gienieczko wyruszył do Lari. Około czterdziestokilometrowy odcinek pomiędzy miejscowościami polski podróżnik pokonał rowerem – sprawdzając tym samym swoją kondycję przed wyprawą na pięciotysięcznik Nevado Mismi (5597 m n.p.m.).

„Jestem już Lari. Trasę z Chivay pokonałem rowerem. Tu, czuć już wysokość, pojawiają się problemy z oddychaniem, jest inne powietrze, suchość w ustach. Na razie wszystko jest w porządku.” – relacjonuje Gienieczko. W Lari czekał Mirosław Rajter, wykonujący dokumentację filmową wyprawy do źródeł Amazonki.

Jutro podróżnicy  rozpoczną wędrówkę, aby ten odcinek wyprawy był bardziej ekstremalny Marcin zabiera ze sobą rower żeby pokonać jeden z odcinków do jeziora Ticlla Cocha.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Przypomnijmy, że Polakom będzie towarzyszył Zacarias Oksa Oksa, przewodnik, który również prowadził ekspedycję Piotra Chmielińskiego i Andrzeja Andrzej Piętowskiego w 2000 roku obywającą się pod patronatem National Geographic. Magazyn opisał wyprawę w lipcu 2003 r. „Idzie z nami również poganiacz koni. Na 5000 m. n.p.m. sami wniesiemy swoje bagaże, konie przeniosą cięższy ekwipunek” – dodaje Gienieczko. Pierwszy obóz zaplanowany jest na wysokości 4500 m n.p.m., drugi na 5100 m n.p.m. Jeśli pogoda pozwoli, atak na szczyt rozpocznie się około 4 rano, w piątek, 19 września 2014 r. Wędrówka na szczyt z II obozu trwa około 7 godzin, do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na zejście z powrotem. Na grani i na szczytach Nevado Mismi leży śnieg i lód, temperatura w ciągu dnia to około minus 8 stopni, a nocą spada do minus 10-15 stopni.

Polski podróżnik w czasie wspinaczki będzie wysyłał co 10 minut spota z nadajnika satelitarnego. Będzie więc można obserwować wspinaczkę niemalże „krok po kroku”.

„Ciężko się tutaj oddycha, ale wierzę, że dojdziemy na szczyt. Następna relacja już z trasy podejścia na Nevado Mismi. Pozdrawiam” – mówi Marcin Gienieczko.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.