Rejs DZ-tą: Czterech panów w łódce

2016-06-22 13:06 Wiesław Seidler
DZ-ta Sum i jej załoga
Autor: Wiesław Seidler

Miłośników takich wypraw – w stylu wikingów – jest coraz mniej. Należy jeszcze do nich maszoperia klubowej DZ-ty „Sum” szczecińskiego JK AZS, licząca kilkunastu „starszych panów”, nie obawiających się trudów nawet wielodniowych rejsów pozbawioną wszelkich wygód wiosłowo-żaglową otwartopokładowa klasyczną DZ-tą, doposażoną jedynie w doczepny silnik i GPS.

Tak pływają nie tylko po wewnętrznych wodach jeziora Dąbie czy Zalewu Szczecińskiego, ale i dalej - m.in. wokół Rugii, a nawet na Bornholm! O ich wyprawach i rejsach już zresztą pisałem, sami wydali dwie publikacje książkowe o swoich wyczynach. Także na ostatnią dekadę czerwca br. zaplanowali kolejną eskapadę, tym razem pomiędzy marinami i przystaniami Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego, z ewentualnym obejściem wyspy Wolin, czyli z morskim odcinkiem ze Świnoujścia do Dziwnowa. Wyruszyli z macierzystej mariny JK AZS, tradycyjnie z kapitanem Michałem Jósewiczem, głównym pomysłodawca i organizatorem tych wypraw, opiekunem DZ-ty „Sum”. Płyną we czterech (wszyscy na zdjęciu), średnia wieku 73 lat!

Pozostaje pozazdrościć kondycji, pogratulować odwagi, życzyć pomyślnych wiatrów… Warto dodać, że DZ-ta „Sum” ma za sobą udaną wyprawę na Gotlandię, z wejściem do Visby, z inną harcerską załogą, a z kolei wyprawy i rejsy załogowe Michała Jósewicza były prezentowane i wyróżniane na forum gdyńskich Kolosów.

Tekst i zdjęcie Wiesław Seidler

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.