Marek Zwierz i Joanna Siemiak z ARC 2014 – 174 jachty wystartowały z Las Palmas

2014-11-25 11:31 Marek Zwierz i Joanna Siemiak

Przy wspaniałej, żeglarskiej pogodzie po raz 29-ty wystartowały regaty Atlantic Rally for Cruisers - ARC 2014. W imprezie uczestniczą trzy polskie jachty.

Trzeci raz w 29 letniej historii ARC zdarzyło się, że start regat został odłożony z powodu zbyt silnego wiatru. W poniedziałek warunki były idealne. Wiatr 15 – 20 węzłów z północy umożliwił bezstresowy, spinakerowy start na liczącą około 2700 mil trasę. Tym razem jest ona o kilkaset metrów dłuższa, ponieważ po niedzielnym odroczeniu nowa linia startowa ustawiona została dokładnie w wejściu do portu. W zasadzie przeprowadzono dwa starty. O 10:30 wystartowały jachty regatowe, a o 11:00 wszystkie pozostałe klasy.

Wyż Azorski rozciąga się obecnie szerokim grzbietem wysokiego ciśnienia niemal przez cały północny Atlantyk. Znajduje się bardziej na północ, niż normalnie o tej porze roku, stąd pasaty sięgają do samych Wysp Kanaryjskich. Jedyne, co należy uwzględnić w taktyce na początku rejsu, to ominięcie cienia wiatru Tenerify, który może sięgać nawet kilkadziesiąt mil na południe. Przynajmniej do połowy trasy, według aktualnych prognoz, nie należy spodziewać się specjalnych niespodzianek ze strony pogody.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Pierwszy postój wyprawy zaplanowany jest na Martynice. Powinien tam dotrzeć w ciągu 23-25 dni.

Największe wrażenie zrobił start grupy regatowej z kilkoma naprawdę regatowymi jachtami, jak VOR-70 „Monster Project”, a przede wszystkim z „Leopardem by Finnland” typu Farr 100, który przemknął przez linię startu zaraz po wystrzale stawiając jednocześnie olbrzymiego genakera. Cała grupa bardzo szybko zniknęła na horyzoncie.

Po 10:30 w awanporcie zrobiło się biało od żagli. W drugim rzucie wystartowało prawie 120 jachtów. Najstarszym z nich jest „Peter von Seesterműhe”, stalowy jacht wybudowany wiosną 1936 w Gdańsku. Wtedy nadano mu imię „Peter von Danzig”, które nosił mniej więcej do połowy lat 80 zeszłego wieku. Podczas pierwszych załogowych regat dookoła świata, Whitebread, konkurował z polskim „Otago”. W drugiej grupie startowały też oba polskie katamarany, „Blue Ocean” i „Blue Waves”. Na razie obrały one zupełnie różne warianty taktyczne. „Blue Ocean” zaraz po zejściu na południe Gran Canarii skierował się na zachód najkrótszą drogą na Santa Lucie. „Blue Waves” płynie na południe tam szukając korzystniejszych wiatrów i unikając cisz w okolicach wysp. Podobną taktykę obrał też „Leopard by Finnland”.

Wszystkie jachty wyposażone są w system trackingowy, można więc śledzić postępy faworytów na stronie ARC.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.