ARC 2015 – jedni są w połowie trasy, inni finiszują

2015-11-30 12:06 archiwum Żagli

Tegoroczne Atlantic Rally for Cruisers trwa już tydzień. Co dzieje się na Atlantyku?

22 listopada z Las Palmas wystartowało 195 jachtów. Na razie wycofały się dwa. „ Drugiego dnia niemiecki „Adventure” musiał zawrócić z awarią steru. Włoski „Duffy” już po opuszczeniu archipelagu Wysp Kanaryjskich stracił maszt i teraz powoli zbliża się do Gran Canarii.

Pecha miał także polski „4 Ocean’s Dream”, który po rozdarciu grotżagla musiał zatrzymać się w jednym z portów na południowym wybrzeżu Gran Canarii. Naprawa nie trwała krótko i teraz załoga Macieja Chodura goni flotę mając do pokonania jeszcze ponad 2100 mil.

Jedyny jacht pod biało czerwoną banderą płynący w Racing Division B jest w tej chwili na 11 pozycji. „One & Only”, którego armatorem są „Dobre Jachty”, ma jeszcze do pokonania 1570 mil, a na pokładzie załoga jest doborowa. Dowodzi Jarosław Chłopek, który pewnie już nie liczy ilości przejść Atlantyku, a i w ARC nie jest debiutantem, choćby w zeszłym roku był zwycięzcą w swojej klasie. Za taktykę odpowiedzialny jest Jaro Kaczorowski, którego przecież nie trzeba bliżej przedstawiać. Skład uzupełniają Jacek Kuciel, Igor Foltyn, Maciej Drywa i Tomasz Czajkowski. Nad wzorowym przygotowaniem łódki do przeprawy na drugą stronę oceanu czuwał Maciej „Świstak” Marczewski.

Jeżeli założyć, że Rally to regaty, najlepiej w tej chwili plasuje się „Porfavor”, który w Criusing Division D płynie na 2 pozycji. Do mety ma jeszcze 1482 mile, a do pierwszego, brytyjskiego „Aqualuna” nieco ponad 4 mile.

Oba polskie katamarany, „Spirit of Adventure” i „Lazy Beach by Mollo Club”, są na pozycji 14 i 7 mając do mety 1660 i 1549 mil.

Holenderski „Team Brunel” mknie tymczasem do mety z prędkością 17 węzłów pozostawiając cały peleton daleko w tyle. W niedzielę, 29 listopada o godzinie 20 miał do Rodney Bay na Saint Lucii 326,7 mili i chyba zanosi się na pobicie rekordu trasy. Niech nikt nie dziwi się takiemu tempu. „Team Brunel” to jacht klasy VOR 65, który jeszcze niedawno ścigał się na okołoziemskiej trasie.

Pogoda na Atlantyku jest w tej chwili spokojna. Dopiero w połowie przyszłego tygodnia może powiać więcej. Bardzo dobrze, bo część żeglarzy w swoich relacjach narzeka na „leniwy pasat” albo na „usypiający pasat”. Życzmy więc im wszystkim, żeby w najbliższych dniach woda za rufą się zagotowała.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Marek Zwierz

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.