"Selma Expeditions" trenuje przed startem w regatach Sydney - Hobart
Załoga jachtu "Selam Expeditions" odlicza już dni do startu słynnych regat Rolex Sydney Hobart. Do redakcji zagle.com.pl dotarł właśnie najświeższy meldunek z pokładu jednej z dwóch polskich jednostek - obok „Katharsis II” - startujących w australijskich regatach.
12 grudnia do Brisbane dotarła juz podstawowa ekipa regatowa. Od razu rozpoczęliśmy treningi zespołowe. Roboty przygotowawczej przed regatami Sydney-Hobart w dalszym ciągu mnóstwo.
Nasz obecny program dnia wygląda bardzo poważnie: Śniadanie 7.30, od 8.00 prace pokładowe, trymowanie, naciąganie olinowania, dokładanie regulacji na żaglach, dodatkowe knagi, przydasie itp.
Przed południem wychodzimy w morze "na łączkę treningową". Próbujemy i powtarzamy podstawowe manewry żeglarskie: odpadanie, ostrzenie, zwroty, refowanie i zmiany żagli. W trybie regatowym jest nas na pokładzie kilkunastu, ale żeby zwrot trwał sekundy (tyle teraz trwa na Selmie) każdy musi być w pełni skupiony na swojej pozycji...
Wiatr był dzisiaj przyzwoity. Jeździliśmy ok. 8-10 węzłów, co jak na Selmę jest całkiem ok!
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
Teraz czeka nas rejs treningowy Brisbane - Sydney, przed nami ok. 400 Mil morskich.
15 lub 16 grudnia "Selma" wyruszy w rejs do Sydney, gdzie musi przejść jeszcze kilka kontroli urzędzeń związanych z bezpieczeństwem i komunikacją z organizatorami wyścigu z Sydney do Hobart. Podczas żeglugi sprawdzimy jeszcze nowego genakera - warunki ku temu powinny być sprzyjające, bowiem w ciągu kolejnych dni zapowiadane są raczej słabe wiatry. Rejs będzie także okazją do przećwiczenia kolejnych manewrów.
23 grudnia do załogi dołączą kpt. Jarosław Kaczorowski i Dominik Życki. W pełnym już składzie planujemy przeprowadzenie końcowych treningów w ciągu ostatnich dwóch dni przed startem regat, planowanym na 26 grudnia w południe lokalnego czasu.
Przygotowania techniczne dobiegają już końca, choć nie obyło się bez przeszkód. Kontener z osprzętem na dalszą wyprawę "Selmy" na Morze Rossa przybył do Brisbane z opóźnieniem... 18 dniowym! Ostatnie 8 dni spędził na odprawie celnej, a załatwianie wszystkich formalności z tym związanych odciągało część załogi od ważnych prac pokładowych. Szczęśliwie w pracach bosmańskich pomogła część załogi, która przyleciała w ostatni piątek z Polski.
W Brisbane kontener ma zostać dopakowany sprzętem niepotrzebnym w czasie wyścigu (ponad 3 tony wyjętych rzeczy!) i wysłany dalej do Hobart.
Pozdrawiamy z pokładu "Selma Expeditions"
Piotr Kuźniar i Kris Jasica
Opr. J.J. Cieliszak, MediaPartners.pl