Rolex Fastnet Race 2015: Jacek Siwek celuje w czołówkę
Za niecałe trzy miesiące, 16 sierpnia, prawdopodobnie największa i najbardziej zróżnicowana flota w historii regat pełnomorskich uświetni 90-tą rocznice powstania Royal Ocean Racing Club. 350 jachtów wystartuje w organizowanym przez ten jachtklub klasyku - wyścigu Rolex Fastnet Race 2015.
Jacek Siwek:
Jestem pewien, że oczy fanów żeglarstwa będą skupione na walce w kategorii superciężkiej. O zwycięstwo powalczą giganci żeglarstwa regatowego, których udział został już przez organizatorów potwierdzony, dwa amerykańskie supermaxi - Rambler 88 i regatowy super jacht Comanche. Jak zwykle w Fastnet flotylla IMOCA 60 i maxi 72 przefrunie trasę regat w oszałamiającym tempie. Lista startowa nie została jeszcze ogłoszona, ale zdziwiłbym się gdyby dwa europejskie 100-stopowe maxi ICAP Leopard i Esimit Europa 2 nie skorzystały z okazji do zaprezentowania swoich możliwości. To będzie historyczny wyścig i dla wielu żeglarzy ich własny, osobisty Everest.
Ja popłynę na Monster Project Volvo Open 70, naszym celem w stawce 350 jachtów będzie miejsce w pierwszej dziesiątce.
W międzyczasie ukończyłem swój drugi już przelot transatlantycki. Tym razem w kierunku wschodnim. Pokonaliśmy 4 200 mil z Barbadosu do Wielkiej Brytanii, z krótkim postojem na Wyspach Azorskich. Wprawdzie mieliśmy nadzieję na niezbyt silne wiatry, ale sprawdziło się powiedzenie "uważaj, o co prosisz, bo możesz to dostać". Przeważały słabe wiatry, tylko kilkanaście godzin mogliśmy się nacieszyć większymi prędkościami jachtu dochodzącymi do 28 węzłów. I choć ten powrót do domu nie zajął nam tak dużo czasu jak Odyseuszowi, to jednak było to ponad 17 dni. I to nie licząc postoju na Sao Miguel. Niezbyt jak na Monster Project imponująca średnia prędkość 10 węzłów i mnóstwo czasu na "turystykę morska", podziwianie delfinów, czy też (bezowocne) próby znalezienia nieco szybszej trasy przy stole nawigacyjnym - jak możecie zobaczyć na załączonych zdjęciach.
