Polski Korsarz w cieniu austriackich szczytów Alp

2015-06-10 12:14 Piotr Danowski

W dniach 4-6 czerwca 2015 na jeziorze Attersee, niedaleko Salzburga odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa Austrii Klasy Korsarz. Ich organizatorem był prężnie działający klub SCK (Segelclub Kammersee) w Litzlberg, a na starcie pojawiła się czołówka klasy z Niemiec i Austrii. Wśród 25 załóg nie zabrakło również POL 25 (Piotr Danowski / Marcin Wieremiejczuk), chociaż załoga - jak sama przyznaje - przyjechała raczej po naukę, niż sukcesy.

Relacja Piotra Danowskiego:

Klasa Korsarz jest niemiecką klasą narodową, uznawaną za amatorską i mniej wymagającą niż np. 505. Lekkie jachty otwartopokładowe przeznaczone są dla dwuosobowych załóg. Duża szybkość, łatwe wchodzenie w ślizg oraz spinaker obsługiwany przez załoganta wiszącego na trapezie dostarczają sporych emocji. Jednocześnie przepisy klasowe są dość zachowawcze i eliminują konieczność corocznych, kosztownych modyfikacji technicznych. Umożliwia to ściganie się jachtów i załóg w różnym wieku. Widać to było również w czasie regat austriackich, gdzie obok konstrukcji z początku XXI wieku pojawiła się najmłodsza łódka na świecie, wodowana po raz pierwszy tuż przed imprezą. 20-letni POL 25, pomimo że jest jedną z najmłodszych łódek w Polskiej Flocie Klasy Korsarz zamykał stawkę. Cechą charakterystyczną korsarskich regat jest również spotkanie wielu generacji. Załogi są tworzone i przez małżeństwa, i młodzież, i tzw. młodzież starszą, która na Korsarzach żegluje nierzadko już ponad 30 lat.

Kilka refleksji z regat...

Jezioro Attersee ma turkusową, przezroczystą wodę i otoczone jest majestatycznymi szczytami. Dodatkowym atutem lokalizacji była piękna pogoda przez cały czas imprezy.

Dzień pierwszy, czwartek. Uroczyste rozpoczęcie w samo południe. Praktycznie wszystkie załogi doskonale się znają. Szybko nawiązujemy więc nowe przyjaźnie. Kilka istotnych uwag od konkurencji na temat właściwego trymu łódki przyjmujemy z wdzięcznością. Nasze doświadczenie w Korsarzach jest ciągle jeszcze niewielkie. Punktualne zejście na wodę i przy wietrze 2B pierwszy start. Wyszedł nam kiepsko, ale walczymy. Trasa góra- dół z boją rozprowadzającą, dwa kółka, meta półwiatrowa. Na górnej boi kilka jachtów już za nami, ale kurs spinakerowy przesuwa nas do tyłu. Kolejna halsówka i spinaker, powoli jesteśmy rozjeżdżani przez pozostałych. Na mecie ostatni, ale w limicie czasu. Uff- plan minimum (wystartować i ukończyć w czasie wszystkie wyścigi) na razie realizowany.

Drugi wyścig - super start, wiatr nieco słabnie i już na pierwszej boi jesteśmy na końcu. Jako załoga silnowiatrowa (ciężka) mamy trudności w nadążeniu za całą flotą.

Trzeci i ostatni wyścig w pierwszym dniu praktycznie nie przynosi zmian w klasyfikacji. Bilans otwarcia - miejsca 25, 25 i 24.

Ostra walka na wodzie nie wyklucza pomocnych wskazówek ze strony nowych znajomych na brzegu. Kończy się to dodatkową sesją treningową na wodzie z Peterem Sippel z Fritz’a, na którego żaglach pływa większość Korsarzy. Decydujemy się na zmianę starego kompletu żagli NS na nowsze Narwala.

Dzień drugi. Pogoda rewelacyjna, wiatr tężeje do 4B. W planie cztery wyścigi. Na nowych żaglach pływamy nieco lepiej, ale niestety też w końcówce stawki. Konkurenci są bardzo mocni, na Mistrzostwa przyjeżdża zawsze doborowe grono. W szkwalistym wietrze udaje nam się trochę powalczyć. Hitem okazuje się trzeci wyścig, gdzie dzięki „prywatnym podmuchom” kończymy na najwyższym dla nas, 17 miejscu. Pozostałe rezultaty niestety nawiązują do naszego numeru POL 25… Wieczorem elegancka kolacja pozwala zawrzeć kolejne znajomości i podyskutować o Euro Cup. Tegoroczne Mistrzostwa Europy organizowane są przez Polską Flotę Klasy Korsarz na początku lipca w Górkach Zachodnich. Jest dużo pytań o logistykę, warunki, Gdańsk jest sporą atrakcją, ale jednocześnie i wyzwaniem. Niemieckie załogi nie są przyzwyczajone do tak dalekich dojazdów na regaty i nasze 1000 km pokonane w drodze nad Attersee wzbudza ich szacunek.

Sobota - ostatni dzień regat wita nas upalnym słońcem i totalnym brakiem wiatru. Przewidziany jest tylko jeden wyścig. Zakładamy największy spinaker Narwala i czekamy na zdjęcie odroczki. Niestety o godzinie 14 zapada decyzja o zakończeniu imprezy. Ceremonia wręczenia nagród jednoznacznie pokazuje rozkład sił w Klasie. Najpierw Niemcy, pierwsza załoga z Austrii na 7 pozycji i POL 25 na ostatnim miejscu.

Dobrze się uczyć od najlepszych, przed nami jeszcze długa droga do sukcesów, ale warto było przyjechać!

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.