Konstrukcja wiecznie młoda

2008-07-15 15:26 Stanisław Iwiński
_
Autor: Mikołaj Rubach/AFI

Wodniacy (żeglarze, motorowodniacy) to ludzie wyjątkowo konserwatywni i tradycyjni. Kochają swoje jachty i łodzie miłością dozgonną. Nie dziwi więc nieustający podziw i zapotrzebowanie na konstrukcje raz uznane i docenione przez rynek. Takim przykładem jest Cortina 620 ze stoczni Delphia Yachts Kot.

Stocznia Delphia Yachts Kot z Olecka to jeden z najważniejszych polskich producentów jachtowych. Świetnie prowadzony firma rozwija swoją działalność przede wszystkim stawiając na unowocześnianie procesów technologicznych. Ale jest to jednocześnie zakład, w którym jak w żadnym innym dba się o tradycję i potrzeby szeroko rozumianego społeczeństwa wodniackiego. Bez wątpienia podstawowym produktem stoczni, przynoszącym największe zyski są łodzie motorowe wytwarzane w dużych seriach dla największego gracza na rynku motorowodnym, koncernu Brunswick. Ale jest też miejsce dla coraz lepszych konstrukcji żaglowych, np. całej serii Delphii, z której model Delphia 33 jest w tym roku nominowany do prestiżowej nagrody European Yacht of The Year 2008.
Obok eksportu, stocznia stawia również na rynek wewnętrzny, choć wciąż jest on jeszcze bardzo płytki. Wprowadza do produkcji własne konstrukcje i dystrybuuje je przez sieć własnych dealerów. Jedną z takich propozycji jest seria niedużych motorówek o nazwie Cortina. Największą z niej jest model Cortina 620, ponad sześciometrowa konstrukcja mieszcząca się w bardzo popularnej i niedrogiej klasie open. Ich cechą charakterystyczną jest otwarty i przestronny kokpit oraz sportowe i szybkie przemieszczanie się po wodzie.
Łodzie tego typu przeznaczone są dla wszystkich lubiących dzienną włóczęgę po wodzie, żywe pływanie i mocne odczuwanie uroków ładnej i dobrej pogody. Ze względu na otwarty pokład i kokpit nadają się świetnie przede wszystkim do zabawy na wodzie i korzystania z kąpieli wodnych lub słonecznych. Używane są również do różnych dodatkowych atrakcji jak narty wodne, wakeboard, banan itp. Cortina 620 ma wprawdzie małą kabinę jak wiele podobnych konstrukcji tej klasy, ale służy ona bardziej jako awaryjne pomieszczenie w przypadku załamania się pogody lub też mało komfortowa sypialnia, pomimo że testowany przez nas model miał nawet miejsce na chemiczne wc.

Kadłub

Cortina 620 (Inboard) to konstrukcja opracowana przez Toma Rosińskiego, naszego pilota motorowodnego ścigającego się w Endurance, wytrzymałościowych wyścigach łodzi z napędem mechanicznym. Jak większość łodzi wychodzących spod jego ręki już na pierwszy rzut oka widać sportowy charakter jej kształtu i sylwetki.
Zarówno kadłub jak i pokład wykonywane są z laminatów poliestrowo-szklanych, wzmacnianych tkaniną rowingową . kadłub ma ruszt sklejkowy wykonywany ręcznie, a pokład przekładkę z Airexu. W testowanym przez nas egzemplarzu żelkot dna i pokładu miał kolor biały lekko złamany jasnym écru. Wzdłuż listwy odbojowej wstawiony był pas w kształcie klina rozszerzającego się ku rufie w kolorze bordo. W tej samej kolorystyce, z dominacją białego, były wszystkie elementy kokpitu, siedzenia, konsola, zegary i kierownica. Jedynie wnętrze kabiny i pokrycia materacy odbiegały od całości i miały lekko „pstrokaty” wygląd. O ile jednak wiemy, obecny właściciel ma już je inne, wykonane w jednolitej barwie.
Cortina 620 to konstrukcja raczej krótka, a jednocześnie dosyć szeroka. Dzięki temu ma, jak na tę wielkość wyjątkowo obszerny i wygodny kokpit, w którym bez problemu mieści się nawet sześć osób. Szeroki kadłub pomaga też stabilności pływania, steruje się nią bardzo łatwo i lekko, łódź zachowuje się bardzo poprawnie przy każdej prędkości jazdy. Pomimo niedużych gabarytów mieści się na niej wszystko co niezbędne. Mamy więc platformę kąpielową na rufie z drabinką zejściową.
Tuż obok drabinki zamontowany został na zewnętrznej ścianie pawęży specjalny uchwyt z kwasówki ułatwiający wchodzenie i wychodzenie z wody na łódkę. Przejście z platformy do kokpitu nie jest może zbyt wygodne, zmusza do małej gimnastyki i wspięcia się poprzez oparcie tylnej kanapy, ale jest to typowe rozwiązanie. Dzięki temu mamy dużą, szeroką kanapę w kokpicie i mały pokład słoneczny za jej oparciem. Po jego podniesieniu dostajemy się do komory silnikowej, serca jachtu motorowego. W naszym egzemplarzu napędem był wysokoprężny silnik D3-160 Volvo Penta, ale w ofercie figurują głównie silniki Marine Power. To efekt silnego związku stoczni z koncernem Brunswick, właścicielem marki. Możemy więc zamówić wedle życzenia silnik benzynowy Mercury 4.3 MPI o mocy nawet 220 KM lub wysokoprężny MerCruiser 1,7 L TDI.
Całą szerokość kokpitu zajmowała wygodna kanapa, przy której na wewnętrznej ścianie burty zamontowane były uchwyty do trzymania, rzecz na którą często pozytywnie zwracamy uwagę. Przed kanapą były dwa przestawne fotele dla pilota i jednej osoby załogi. Przed tym dla pasażera zamontowany był kolejny uchwyt do trzymania się w czasie szybkiej jazdy oraz dwa przydatne uchwyty do napoi. Na podłodze kokpitu przed pilotem i pasażerem wykonane zostały specjalne wytłoczenia służące jako podnóżki.
Wejście z kokpitu do kabiny zamykane były przesuwanym drzwiami z przyciemnianego pleksi, choć rączka od nich nie była szczytem marzeń designerskich. Zdecydowanie mogłaby być ładniejsza. W kabinie dwa materace zapewnią w miarę wygodne przespanie się, jest też możliwość zamocowania wc chemicznego, o czym już wyżej wspomniałem. Niemniej na tej wielkości łodzi, a w dodatku klasy open, nie oczekujmy pełno wymiarowego pomieszczenia. Spożywanie posiłków musi raczej dokonywać się w kokpicie, jest też tam nawet specjalny składany stolik do biesiadowania. Kabina wykończona „na miękko” robiła jednak bardzo dobre wrażenie solidnością i jakością wykończenia. Wentylację kabiny doskonale poprawia otwierany luk w suficie.

Z kokpitu, po przesunięciu drzwi od kabiny i złożeniu środkowej części owiewki przechodził się na pokład dziobowy wyłożony antypoślizgiem. Przez dziób przewidziane jest również wchodzenie na pokład w porcie, gdy nie ma możliwości przybicia całą burtą. Pokład dziobowy może również służyć jako słoneczny przy postoju na kotwicy w zacisznym miejscu gdzieś na szlaku. Niski reling dziobowy nie zakłóca zgrabnej i smukłej sylwetki jachtu
Bardzo podobało nam się bogate wyposażenie łodzi, tym bardziej że jest ono oferowane jako standardowe. Oprzyrządowanie na konsoli mocno podkreślało sportowy charakter jednostki. Trójramienne koło sterowe przypominało kierownicę rajdowego samochodu, a okrągłe zegary i wskaźniki jego deskę rozdzielczą. Mieliśmy do dyspozycji wszystko co niezbędne i co poprawia samopoczucie kierowcy/pilota lubiącego ostrą jazdę. Obrotomierz, prędkościomierz, zegary z sygnalizacją awarii, wskaźniki poziomu paliwa, ciśnienia oleju, temperatury, ładowania i trymu są fabrycznie montowane w każdym egzemplarzu. Wszystko bardzo ładnie wkomponowane w deskę rozdzielczą konsoli i oczywiście o sportowym wyglądzie. Łódź wyposażana jest w dwie pompy zenzowe, komplet świateł nawigacyjnych, oświetlenie wnętrza kabiny oraz krótki pokrowiec. W testowanym jachcie mieliśmy jeszcze rozkładane cabrio, ale jest on dostępny w opcji. Mieliśmy również komplet wodoodpornych głośników radiowych, zamontowanych w bocznych burtach w kokpicie.
Całość wykonana z wielką dbałością o szczegóły i jakość wykończenia. Zresztą jest to cecha wszystkich modeli wychodzących ze stoczni Delphia Yachts Kot i większości pozostałych polskich producentów dających sobie doskonale radę na różnych rynkach świata. Bez tego nie mają tam co szukać szczęścia.

Jednostka napędowa

Na testowanym przez nas jachcie mieliśmy, jak już wspominałem, wysokoprężny silnik D3-160, pochodzący ze słynnej wytwórni napędów Volvo Penta. Była to pięciocylindrowa jednostka o mocy 156 KM, sprawdzona i popularna na rynku motorowodnym. Jest to kompaktowa i lekka konstrukcja wyposażona w turbodoładowanie, bezpośredni wtrysk, 4 zawory na cylinder i system common rail. Ma masę zaledwie 215 kg i nowoczesny system oczyszczania spalin, spełniający najwyższe normy europejskie i amerykańskie. Jest bardzo wygodna do serwisowania i ekonomiczna w użytkowaniu.
Nie mieliśmy możliwości dokładnego sprawdzenia zużycia paliwa, ale według poczynionych obserwacji oraz z rozmowy z obecnym właścicielem łodzi wynika, że jest ono rewelacyjnie niskie wynoszące grubo poniżej 10l/h. Aby sprostać współczesnej tendencji do wyposażania jachtów w liczne urządzenia pobierające prąd elektryczny, silnik wyposażany jest w duży alternator o wydajności 140 amperów.

 

Testujemy

Cortinę 620 testowaliśmy przy pięknej pogodzie i bardzo silnym wietrze na jeziorze Oleckim, w mateczniku stoczni Delphia Yachts Kot. Pomimo, że tego dnia próbowaliśmy również dużo większych i wygodniejszych łodzi motorowych oraz zważywszy na późną porę roku (październik) pływanie na szybkim jachcie klasy open dostarczyło nam masę przyjemnych wrażeń.
Sterowanie i prowadzenie Cortiny 620 było zajęciem wyjątkowo lekkim i przyjemnym. Łódź doskonale słuchała i reagowała na ruchy steru nawet przy najbardziej gwałtownych manewrach. Wytworzona na jeziorze fala w niczym nie przeszkadzała jej w uzyskaniu naprawdę dobrych osiągów. Wchodzenie w ślizg następowało przy około 2500 obr/min, po czym bardzo szybko osiągaliśmy jej prędkość maksymalną 40 węzłów, zarówno pod jak i z wiatrem. Trochę gorzej wypadły nam pomiary ciśnienia hałasu. Ale był to raczej wynik szumu silnego wiatru niż uciążliwości pochodzącej z pracy silnika. Zresztą otrzymane wyniki i tak spełniają wymogi norm i nie przeszkadzały nam zupełnie w przyjemności szybkiego pływania na wodzie.

Podsumowanie

Właściwie poza drobnymi uwagami nie mieliśmy do łodzi żadnych zastrzeżeń. Ponieważ lubimy czasem ostro popływać na silniku i poczuć odrobinę podniesionego poziomu adrenaliny, z prawdziwą przyjemnością testujemy łodzie szybkie i żywe. Szczególnie, gdy odbywa się to przy dobrej słonecznej pogodzie, choć tym razem zabrakło nam odpowiedniej temperatury powietrza. Niemniej wysoka owiewka i głębokie siedzenie w wygodnym i osłoniętym kokpicie skutecznie chroniły nas przed bryzgami wody i podmuchami zimnego, porywistego, jesiennego szkwału.
Z czystym sumieniem możemy wystawić łodzi najwyższą ocenę choć model ma już dobre kilka lat. Z pełną odpowiedzialnością możemy go polecić ewentualnym chętnym szukającym jachtu wygodnego, nieskomplikowanego, szybkiego i niedrogiego. A można go mieć już za ok. 90 tys. złotych brutto ( z silnikiem).

Dane techniczne Cortina 620 (Inboard):

Kadłub
Długość całkowita 6,20 m
Szerokość całkowita 2,56 m
Zanurzenie 0,37 m
Masa całkowita ze standardowym silnikiem 900 kg
Dopuszczalna liczba osób 6
Maksymalna moc silnika 220 KM
Zbiornik paliwa 135 l
Zbiornik wody 100 l
Kategoria C
Konstruktor Tom Rosiński
Producent Delphia Yachts Kot

Silnik
Volvo Penta D3 - 160, stacjonarny, wysokoprężny,
z przekładnią stern drive
Maks. moc 156 KM
Pojemność skokowa 2400 cm3
Liczba cylindrów 5
Maksymalne obroty 4000 obr/min
Masa silnika 215 kg
Alternator 140 A
Wyposażenie standardowe
Obrotomierz, prędkościomierz, woltomierz, wskaźnik paliwa, wskaźnik ciśnienia oleju, wskaźnik temperatury silnika, wskaźnik power trymu, kosz dziobowy, 2 fotele, zaczep narciarza, drabinka rufowa, owiewka, suwklapa kabiny (plexi), 2 pompy zęzowe, 4 odpływy pompy, instalacja elektryczna, rozdzielnia elektryczna 4 punktowa, komplet świateł nawigacyjnych, kierownica, przekładnia kierownicy, sterociąg, 2 kratki wentylacyjne duże, 4 kratki wentylacyjne małe, holt, manetka, zbiornika paliwa, plandeka krótka, 4 materace, zbiornik paliwa 135 l, światło kabiny
W opcji cabrio, radio, itp.
Cena łodzi w wersji standard brutto na rok 2007 (z silnikiem benzynowym Mercury 4.3 MPI) 90 500,00 zł
Plusy
- jakość wykonania i wykończenia
- wygoda pływania
- ekonomiczny napęd
- doskonałe słuchanie steru
- świetne parametry pływania
Minusy
- niezbyt ładna klameczka od drzwi
- przechodzenie z platformy rufowej

Ramka – wypowiedź
Michał Szafrański – Shafran Sail
Jestem szczęśliwym posiadaczem Cortiny 620 i nie ma słów zachwytu. Jest to nasza ulubiona łódka. Pływa się na niej wygodnie nawet w 6 osób, ma dużo miejsca do kąpieli słonecznych. Zamontowany silnik Volvo Penta turbodiesel spala ok. 6 l/h

Podobne konstrukcje:
Bella 640 DC
Długość 6,47 m
Szerokość 2,47 m
Masa 1200 kg
Maks. moc silnika 220 KM
Załoga 6 osób
Zbiornik paliwa 130 l

Cobalt 212
Długość 6,40 m
Szerokość 2,59 m
Masa 1746 kg
Maks. moc silnika 239 KM
Załoga 12 osób
Zbiornik paliwa 151 l

Sea Ray 215 Weekender
Długość 6,70 m
Szerokość 2,59 m
Masa 2090 kg
Maks. moc silnika 135 KM
Załoga 8 osób
Zbiornik paliwa 189,3 l

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.