"Katharsis 2" pokonał Przejście Północno-Zachodnie

2012-09-15 18:43 Mariusz Koper
Katharsis II powoli toruje sobie drogę w lodzie
Autor: Materiały rejsu "Katharsis II" powoli toruje sobie drogę w lodzie

Kolejny jacht z polskimi żeglarzami pokonał trudne Przejście Północno-Zachodnie! Tym razem tego wielkiego wyczynu dokonali Mariusz Koper wraz z załogą na Oysterze "Katharsis 2"! Poniżej skrócona relacja z wyprawy - duży artykuł o rejsie postaramy się zamieścić w jednym z najbliższych numerów "Żagli".

Przejście Północno - Zachodnie było bardzo ciekawe w tym roku. Na początku sezonu wschodnia Arktyka nie puściła lodów jak zazwyczaj. To spowodowało, że część jachtów utknęła już w Pond Inlet. Myśmy wybrali opcję włynięcia bezpośrednio do Cieśniny Lancastera. Napotkaliśmy sporo lodu, w środkowej części wyspy Devon było go 5-7/10. Planowałem iść klasyczną trasą Amundsena. Płynęliśmy w dół Cieśniny Peel i skusiłem się by popłynąć do Fort Ross. W ten sposób musieliśmy przejść zdradliwą (z uwagi na prądy i szybko zmieniającą się sytuację lodową u wschodniego wejścia) cieśninę Bellota w obie strony i uczyniliśmy to jako pierwszy jacht w historii. Podejmowanie decyzji utrudniały niekompletne mapy lodowe. Obszar Prince Regent (a więc i wschdnie wejście do Bellota) pokazano po raz pierwszy już po naszym tam pobycie. W międzyczasie układ wiatrów spowodował zepchnięcie kry i całkowite zablokowanie Cieśniny Jamesa Rossa, która prowadzi do Gjoa Haven. Przyglądaliśmy się rozwojowi sytuacji w Pasley Bay. Po 36 godzinach i kilku kolejnych raportach z sytuacją lodową zdecydowałem się na obejście Wyspy Króla Williama od zachodu, czyli Cieśniną Victoria. Jest to rzadko wykorzystywana cieśnina do żeglugi ze względu na całkowity brak schronienia przed nacierającym lodem z wchodzącej do niej od północy Cieśniny M'Clintock. Przebiliśmy się przez 120 milowej szerokości pak lodowy. Przechodziliśmy w pobliżu 9/10+ lodu po południowo wschodniej części cieśniny a napierającym pakiem z M'Clintocka o wypełnieniu 7/10+. Udało nam się pozostawać w kanałach z lodem 3/10 za wyjątkiem dojścia do zbliżenia dwóch paków, gdzie przez ponad 6 godzin przebijaliśmy się przez 12 milowy pas o zalodzeniu 5-7/10. W ten sposób dotarliśmy do Cambridge Bay i byliśmy wolni od lodów. Dalsza żegluga to uciążliwa jazda pod wiatr w Zatoce Coronation i Amundsena, płynięcie pod spinakerem na Morzu Beauforta, uszkodzenie naszego bomu z włókna węglowego, dalsza podwiatrowa jazda na Morzu Czukockim, sztormowe przejście Cieśniny Beringa i dalej sztormowe warunki na Morzu Beringa aż do Aleutów. Cieśninę Beringa przeszliśmy 30 sierpnia i w ten sposób zakończyliśmy Przejście Północno - Zachodnie. Teraz jesteśmy w drodze do Vancouver.

Zapraszam też na naszego bloga katharsis2.com, bo chyba żaden z naszych jachtów do tej pory nie był w stanie relacjonować na bieżąco z taką ilością zdjęć swojej wyprawy w ten magiczny zakątek Ziemi.

Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz Koper

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.